czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział II

Dziękuję wszystkim za komentarze :)




Idę ze Stun w kierunku szkoły. Pewnie chce mnie zaciągnąć w jakieś spokojne miejsce. Przechodzimy obok Ćwieku, czarnego rynku, na którym sprzedawane są rozmaite, niezbędne przedmioty do codziennego użytku.Widzę kilka stanowisk otwartych, ale zazwyczaj ludzie w dożynki robią dzień wolny od pracy. Kilkadziesiąt metrów dalej na placu roi się od Strażników Pokoju, którzy pilnują porządku kiedy rozstawiano sprzęty. Patrzę w tamtym kierunku z zaciekawieniem. Wznoszą wielką scenę nad którą wisi czarny ekran, gotowy na swój występ. Robi mi się niedobrze, gdy myślę o tym, że mógłbym za kilka godzin stanąć na tym podeście przed tłumem, patrząc ostatni raz na znajome twarze. Idziemy jeszcze 10 minut kiedy zauważamy wielki dąb na polanie i postanawiamy tam odpocząć. Siadam na trawie, jeszcze wilgotnej od porannej rosy. Opieram się o pień drzewa i wyłączam umysł. Pragnę znaleźć się gdzieś daleko, daleko od tego miejsca. Tam gdzie nie ma biedy i głód nie zagląda ludziom w oczy. Chciałbym, żeby wszyscy byli szczęśliwi i nie musieli się martwić o to jak wywalczyć każdy kęs chleba, każdą kroplę wody, każdą minutę życia. Czy takie miejsce istnieje? W głębi duszy wierzę, że jest i może w przyszłości zamieszkam tam z kimś, kogo kocham. "Z kimś kogo kocham", te słowa krążą w mojej głowie jeszcze kilka razy zanim głos Stuna nie przerywa mi z zamyśleń.
- Ty, o czym tak rozmyślasz?- pyta zaciekawiony.
Otwieram jedno oko i odpowiadam nie patrząc na niego.
- Ja rozmyślam?
- No już nie udawaj, siedzisz już tak kilka minut i uśmiechasz się pod nosem.
Daje mi lekkiego kuksańca w bok i unosi brwi, a na jego twarzy maluje się wielki znak zapytania. 
- O niczym, tak jakoś pod wpływem słońca buzia mi się cieszy- mówię.
- Uhm- odpowiada, wie, że kłamię ale nie nalega więcej.
Leżymy w cieniu, wiatr działa na nas jak kołysanka, dlatego też zasypiamy w ciągu kilku minut. Ze snu wyrywa mnie głos przyjaciela.
- Peeta, wstawaj! Już jest trzynasta, za godzinę mamy być gotowi na placu- pospiesza mnie.
Zrywam się z ziemi, otrzepuję z brudu i biegnę za nim jak szalony. Dopiero teraz czuje jaką mam słabą kondycję. Jak ja sobie poradzę na arenie?! Dysząc i sapiąc, ledwo docieram do mojego domu. Pospiesznie zdejmuję buty i idę przygotować ciepłą wodę. O dziwo wchodząc do łazienki, czekały tam na mnie gotowa kąpiel i eleganckie ubrania. Myję się do czysta, zeskrobuję brud z włosów i paznokci. Wycieram się miękkim ręcznikiem i wkładam ubrania, które przygotowała mama. Mam na sobie czarne spodnie i prostą, białą koszulę. Znajduję w szafie parę butów, które zakładam tylko na uroczystości. Rozczesuję włosy i starannie je układam. Rzucam ostatnie spojrzenie w lustro, kiedy słyszę zniecierpliwiony głos mamy, biegnę na dół, nie chcąc jeszcze bardziej jej zdenerwować. Idziemy na plac całą rodziną. Moi bracia również wyglądają na wystraszonych. Jednak nie ze względu na siebie tylko na mnie. Zostało im jeszcze przynajmniej 3 lata spokojnego życia. Dochodzimy na miejsce, zostawiam rodziców i dzieciaków i kieruję się na stanowisko zapisów. Stoję w kolejce, czując, że za chwilę zwrócę śniadanie. Chcę już mieć to za sobą.
- Następny!
Czuję nieprzyjemne ukłucie w palec. Staram się nie patrzeć na moją krew odciśnięta na kartce papieru. Kobieta pozwala mi odejść, więc idę do grupki stojących kolegów w moim wieku. Na scenie stoją trzy puste krzesła, mikrofon i dwie pule z karteczkami. Jedna dla chłopców, druga dla dziewczyn. Na pięciu z nich widnieje moje nazwisko. To mój piąty rok. Zauważam jak wszyscy się prostują kiedy na mównicę wchodzi Effie Trinket, opiekunka naszego dystryktu. Jest ubrana w różową sukienkę, na głowie ma perukę, również w tym kolorze. Mocny makijaż podkreśla jej usta i kości policzkowe. Typowy kapitoliński wygląd. Widzę, że na jednym krześle siedzi burmistrz, a na drugim Haymitch Abernathy, nasz mentor. Nie prezentuje się najlepiej, pewnie jest pijany.
- Witam, witam!- odzywa się Effie- Wesołych Głodowych Igrzysk i niech los zawsze wam sprzyja.
Uśmiecha się, mimo, że pozostali zachowują kamienne twarze. 
- Zanim przejdziemy do losowania, przywieźliśmy dla was film, z samego Kapitolu- mówi.
Ile razy ja to widziałem! Co roku puszczają to samo, żeby przypomnieć dystryktom o władzy Kapitolu. Opowiada o Panem, państwie, które powstało z gruzów miejsca, niegdyś nazywanej Ameryką Północną. Panem, otoczone trzynastoma dystryktami radowało i cieszyło się pokojem. Jednak nastały Mroczne Dni, w którym dystrykty wznieciły powstanie. Dwanaście z nich uległo, a trzynasty został zmazany na zawsze z mapy. Traktat o Zdradzie zapewnił nam nowe prawa, ale co roku, dla przypomnienia organizuje się Głodowe Igrzyska. Zasady są proste. Każdy dystrykt dostarcza daninę w postaci chłopca i dziewczynę w wieku 12-18 lat. Zostają wysłani na arenę pod gołym niebem, by tam walczyć na śmierć i życie. Jest to również forma rozrywki dla Kapitolińczyków, oglądanie mordujących się nawzajem dzieci. 
Kończy się film i Effie mówi donośnym głosem.
- Jak zwykle, panie mają pierwszeństwo.
Zastanawia się, która kartkę wybrać, a ja mam w głowie tylko jedno imię i błagam w myślach, by ta osoba była bezpieczna. W końcu decyduje się na karteczkę leżącą po jej prawej stronie. Powoli ją otwiera, sprawiając mi tym mdłości.
- Primrose Everdeen!
Panuje idealna cisza, patrzę jak grupka rozstępuje się i przepuszcza drobną dziewczynkę w warkoczach. Kręci mi się w głowie, bo już wiem kto to jest. Idzie w kierunku sceny, w jej oczach widać strach i przerażenie jakie zawładnęło jej ciałem. Jednak zatrzymuje ją głos dziewczyny.
- Prim! Nie! Zgłaszam się na ochotnika!
"Nie, nie, tylko nie to", myślę i czuję wielką gulę w gardle. 
Znam ten głos.

9 komentarzy:

  1. Cudo ;3
    Kiedy następny rozdział? ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. najprawdopodobniej jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie !!! :'(
    Tylko..Peeta miał starszych o kilka lat braci ..!
    i..błagam cię niech następna notka będzie długa,bo czuję straszliwy niedosyt :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do braci Peety, chciałabym zostawić tak jak było, czyli będą młodsi, bo uważam to za...bardziej urocze :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy cd ? ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na nowy rozdzial o 21 :)

    OdpowiedzUsuń
  7. za ile minut rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  8. o której rozdział ? już jest 21.29 : (

    OdpowiedzUsuń